Mało was tu :( Ale mam nadzieję, że będziecie wchodzić i czytać ;)
Na zachętę następna część, a po za tym pomyślałam, żeby dać wam następną część Białych Piasków.
Miłego czytania :>
"[...]-Kończcie
śniadanie i zbierajcie się!
"Jarred
mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, ale przyśpieszył
jedzenie owsianki. Gdy skończyliśmy naszykowaliśmy się do wyjścia
i zaczekaliśmy na jego mamę przed domem. Wyszła i otworzyła
samochód, a my wskoczyliśmy na tylne siedzenia.
Był
to duży czarny Land Rover. Jego mama miała słabość do wielkich
terenówek i dużych samochodów. Lubiła też bardzo szybko jeździć.
Zawsze bałem się, że przejedzie jakieś stworzenie wychodzące zza
rogu, lub nas samych.
Na szczęście jeszcze żyjemy, a nie słyszałem
o tym by pani Kate, przejechała cokolwiek, nigdy nie złapała jej
policja. Miała szczęście, w przeciwieństwie do mnie.
Śniły
mi się koszmarne sny, w których kontrolowałem całe swoje ciało,
uwolniłem dziewczynę, która była kotem, a teraz jadę do
biblioteki szukać informacji o Zjadaczu Snów. Całkiem normalne
życie, normalnego czternastolatka.
W
końcu dojechaliśmy pod budynek biblioteki.
-Przyjadę
po was za godzinę, okay?-spytała pani Kate.
-Mhm-odparł
chłopak, wysiadając z samochodu.
Ruszyłem
za nim i już po chwili znaleźliśmy się w budynku.
-No,
i co, geniuszu? Czego mamy szukać?-zapytał wyraźnie, naburmuszony.
-Może
czegoś, związanego ze snami?
-Łatwo
Ci mówić-mruknął.
Postanowiliśmy
zapytać się bibliotekarki. Na co ta odparła:
-Drugi
rząd, pierwszy regał od lewej.
Poszliśmy
we wskazane nam miejsce. Rozpoczęliśmy poszukiwania. Wybraliśmy
parę książek i przy regale, zaczęliśmy je przeglądać. Jarred
wybrał „Senne koszmary”, wyglądała na starą i chłopak starał
się nie popsuć żadnej ze stron. Ja wziąłem się za inną
lekturę, popatrzyłem na spis treści, po czym stwierdziłem, że
nic co jest w tej książce nie przyda nam się.
Miałem
nadzieję znaleźć, jakieś udokumentowane przypadki, wolnej woli we
śnie. Niestety nie miałem takiego szczęścia. W przeciwieństwie
do Jarred'a.
-W
końcu, coś znalazłem. Chodźmy ją wypożyczyć.-powiedział
podnosząc się z podłogi.
Siedzieliśmy
w moim pokoju, wertując strony książki. Moja ciotka krzątała się
po domu, narzekając, że rodzice nie zostawili nic do jedzenia. I,
co gorsza, sama musiała coś ugotować.
Bałem
się na samą myśl, ona nie posiadała takiej umiejętności. Raz,
gdy ją odwiedziliśmy, miała upiec mięso. Upiekła, tylko, że
kurczak, był za słony, a do tego przypalony, bo ciocia poszła
oglądać swój serial, który trwał około czterdziestu minut,
potem poszła do sąsiadki, a gdy przyszła mięso, było przypalone.
A
teraz ciocia zabierała się za gotowanie.
-Współczuję,
naprawdę. Jak chcesz mogę ci przemycać jedzenia, żebyś nie umarł
z głodu-naśmiewał się przyjaciel.
Z
tej ciekawej, książki dowiedzieliśmy się, że niektórzy ludzie
zachowują wolną wolę.
-Widzisz
to całkiem normalne.
-Tak,
tylko, że ci ludzie, nie muszą oczarowywać kotów.-odparłem.
-Szlag,
by to trafił!-wykrzyknęła z dołu, ciotka.
Pędem
pobiegliśmy na dół, sprawdzić co stało się z obiadem. Nad
patelnią unosił się dym. Nie chciałem wiedzieć, co było w niej
przed spaleniem, bo teraz nie wyglądało zbyt apetycznie.
-Zamówimy
pizzę?-zapytała, zrezygnowana.
-Tak-odparliśmy
chórem.
-Przynajmniej
tego nie spalisz-mruknąłem, tak by nikt nie usłyszał.
Kobieta
zadzwoniła, po obiad, a my w tym czasie oglądaliśmy w telewizji,
reality show. Wpadłem na pewien pomysł.
-Może,
poszukamy informacji o Zjadaczu w internecie, lub zapytam cioci. Ona
dużo czyta, mogłaby coś wiedzieć.
-Może,
tylko wpierw , zjedzmy tą pizzę.
-Tak,
też zgłodniałem.-odparłem."
I jak? Mam nadzieję, że fajne :>
Nie ma ilustracji, bo koleżanka jest chora :(
Zapraszam już jutro :)
Miłego dnia!
Super rozdział , czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandra-chelewska.blogspot.com/
Super ! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle czekam na kolejną część tym razem 12 ♥
OdpowiedzUsuńyolooliwkaa.blogspot.com
Świetnie cię idzie :3 Na pewno pozostawia niesamowity niedosyt ;3
OdpowiedzUsuńCzekam xoxo
http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/