piątek, 7 sierpnia 2015

Zjadacz Snów cz.3

Witajcie!
Widzę, że to opowiadanie przypadło wam do gustu, wiec Białe Piaski, skończę później. A narazie, zapraszam!
"[...]Wkurzony wyszedłem z domu. Jarred podążał za mną. Wskoczyłem na schodki, domu sąsiadów, i zapukałem.
  Otworzył mi starszy facet, w rockowych ciuchach, za nim stała kobieta, ubrana bardziej emo.
-Czy pan, zwariował?! Puszczasz człowieku, to swoje głupie radio, o siódmej nad ranem!W soboty nie można się wyspać, bo budzą mnie te pańskie rzępoły! Teraz są wakacje, a ja chcę pospać, więc niech pan uprzejmie wyłączy to, bo doprowadza mnie to do szału!-wykrzyknąłem-Pan też wygląda jak obszarpaniec, i takiej też muzyki pan słucha!
  Naprawdę wkurzony powlokłem się do domu. Ten facet stał nadal w drzwiach i patrzył jak odchodzę, tak jak wspominałem, nie pierwszy raz, już tam byłem. Raz nawet, prawie się na niego rzuciłem, ale Jarred mnie odciągnął.
-Śnił Ci się dzisiaj ten sen?-zapytał mnie, gdy jedliśmy śniadanie, w moim pokoju.
-Mhm-mruknąłem, nie odrywając się od kanapek.
-Luke, to naprawdę zły omen. To nie wróży dobrze.
-A ty nie jesteś wróżką, żeby mi cokolwiek wróżyć-warknąłem i zaniosłem talerze do kuchni. Jarred spakował się i wyszedł. Nie chciałem się z nim kłócić, ale w pewnych chwilach doprowadzał mnie do szału.
  Podszedłem do mamy, mimo woli, powiedziałem jej o dzisiejszym śnie. Ona i tak mi nie uwierzyła.
-Luke, przesadzasz! Idź się przewietrzyć, albo idź do pokoju! Nudzi Ci się i tyle-powiedziała.
  Postanowiłem się przespać, może odkryję coś w tym śnie.
                                                                                          *
  Byłem pod pensjonatem. Kryła się tu jakaś zagadka, postanowiłem,że ją rozwiążę. Nie pozwolę na to, żeby ten sen nękał mnie do  końca życia.
  Wszedłem do środka, w kuchni kręcił się kamerdyner, a salon sprzątała jakaś kobieta. Poszedłem rozejrzeć się na górze.
  Wszedłem do jednego z pokoi. Na ścianie widniał napis:'Zjadacz Snów, strzeż się!'. Działo się tu coś dziwnego. Pokój był brudny, jakby nikt tu nie sprzątał.
-Co tu robisz, chłopczyku?-usłyszałem głos za swoimi plecami.
-Znów mnie straszysz?-odpowiedziałem pytaniem, na pytanie. Przecisnąłem się obok niego. Stanął w drzwiach.
-Nie szukaj w domu. Wybierz się gdzieś.
  Wyszedłem. Może ten wąsacz ma racje. Rozejrzę się po za tym pensjonatem. Tam na pewno znajdę coś ciekawego. Przed wyjściem zapytałem tej kobiety, gdzie jest jakaś biblioteka, czy coś podobnego.
  Wyszedłem z pensjonatu. Kątem oka zobaczyłem tego kota, a przy jego łapie, coś dziwnego przypominającego ludzką kość. Odwróciłem się, ale tajemniczy przedmiot zniknął."

                                                                                   CDN
Mało, ale może wieczorem coś dopiszę!
Miłego dnia!

2 komentarze:

  1. ekstra Ola :D bardzo wciąga :D ma to taki klimat mroczny :D powodzenia :D
    http://zakochanymol.blogspot.com/2015/08/rycerz.html -< coś nowego u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny fragment, dziewczyno zdecydowanie masz talent. :)

    http://odrobina-ciepla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń