poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Białe Piaski cz.13

Witajcie!
Już trzynasta część Białych Piasków! W następnych częściach dowiecie się o matce rodzeństwa, oraz co zrobi bogini Nut.
Mam już zaczęte nowe opowiadanie, ale najpierw skończę to. Mogę wam powiedzieć,że będzie równie ciekawe jak to! A narazie, zapraszam!
"[...]-Wiesz moja moc nie bardzo chce działać w podziemiach, jestem bogiem Księżyca na Ziemi, a nie pod nią!- próbował dodzwonić się do Ozyrysa. Biegliśmy dalej, obejrzałam się za siebie. Demon z tułowiem lwa, głową krokodyla i zadem hipopotama wyraźnie przyśpieszał.


-Ozyrys, jestem tutaj u ciebie! Schowaj schowaj tego swojego demona!-wrzasnął Al.
-Już, już muszę ubrać kapcie-usłyszałam.
   Przed nami pojawił się mężczyzna o rudych jak marchewka włosach i jasno niebieskich oczach. Co mnie zdziwiło? To, że miał na sobie szlafrok w hipopotamy.
-Ammmmit-przeciągnął się-chodź do tatusia!
   Demon popatrzył na Ozyrysa i odbiegł. Chyba przestraszył się jego okropnego szlafroka.
-Tak mi przykro-ziewnął.
-Tak? To super. Przyszliśmy w odwiedziny do twojej nieziemskiej Krainy Truposzy!
-Krainy Umarłych-poprawił go.-Po co? A ty jesteś Emily?- zwrócił się do mnie.
-Nie, skąd ci do głowy przyszło, że nazywam się Emily! Mam na imię Elizabeth.
-Ah, zgadywałem. Ty do swojej matki? Nie często mam tutaj gości. Naprawdę mało osób mnie odwiedza.-ciągnął.-Teleportujemy się, chyba ,że wolicie popływać? Nie tak myślałem.
  Sam sobie odpowiedział na to pytanie. był naprawdę dziwny. Po chwili znaleźliśmy się przed drewnianym domkiem. Krajobraz jak w raju.
-Tu mieszkają umarli?-zapytałam.
-Niektórzy, Ci źli mieszkają na przykład przy wulkanie-odparł beztrosko.-Tu mieszka twoja matka, idź się z nią zobaczyć. W końcu po to tu przyszłaś.
   Nie myślałam co jej powiem, nigdy nie planowałam podróży do Krainy Umarłych i porozmawianie z nią. Cześć mamo, nie żyjesz ale przyszłam Cię odwiedzić. Fajne mieszkanko-nie ma co, to będzie świetna wizyta.
   Otworzyłam drzwi i weszłam. Dom jak dom, urządzony tak jak mieszkaliśmy w przed przeprowadzką.
-Elizabeth, czy ty umarłaś?-mama wyskoczyła zza schodów. Tak jak myślałam wcześniej- świetny początek, bo czy jak odwiedzasz swoją matkę, to czy ona pyta czy umarłaś? No chyba nie.
-Nie! Przyszłam Cię odwiedzić.-podeszłam do niej i przytuliłam szlochając.
-O, Elizabeth siadaj, zaprze ci herbatę-powiedziała.
-Czy ty naprawdę byłaś z tym całym Gebem? Bogiem Ziemi?-spytałam, nie przemyślałam pytania.
-A ty naprawdę jesteś z bogiem księżyca-odcięła się. Ciekawe skąd wie.
  Usiadłam na miękkiej kanapie. Czekałam na to spotkanie odkąd Al, powiedział, że jest możliwe. Nie wyobrażałam sobie, też ,że mama będzie wiedzieć. Było mi żal Dominica,że nie przyszedł tu ze mną.
   Mama postawiła przede mną kubek z herbatą.
-Co tutaj robisz? W sensie, czy ci się tu nie nudzi?-znów dziwne pytanie z mojej strony.
-Nie zaprzyjaźniłam się tu ze zmarłymi-roześmiała się.
   Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, gdy przerwał nam Al.
-Będziemy niedługo szli-powiedział i wyszedł.
-Związałaś się z Al'em. Czasami jest naprawdę szalony-zaśmiała się mama.
-A Geb? To mój ojciec?-spytałam.
-Tak poznaliśmy się w parku. Zakochaliśmy się w sobie. Ale Nut się wściekła i teraz próbuje was zabić. Dziwne,że nie wysłała nikogo. Sama nie chciałaby probrudzić sobie rąk.-spojrzała na mnie-uważaj na siebie, leć już.-uściskał mnie i wyszłam."
                                                                                 CDN
I jak? Spodobało się? Mam nadzieję,że tak. I mam prośbę komentujcie!
Miłego dnia!

7 komentarzy:

  1. Zrobiło się bardzo ciekawie! :D powodzenia i pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog, opowiadania świadczą o Twojej bogatej wyobraźni, rozwijaj się i twórz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz!
    zapraszam do siebie
    moze zaobserwujesz?
    talisafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe :)
    Sama kiedyś nawet pisałam opowiadania :)
    Życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mega rozdział :)
    obserwuję :)

    http://stylowaokularniica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń