wtorek, 4 sierpnia 2015

Białe Piaski cz.14

Hej,hej!
Co stanie się dalej? Jaką niespodziankę otrzyma Elizabeth?
Dowiecie się już dziś!
Zapraszam!
"[...]-Może zostaniecie u mnie na herbatę?-spytał z nadzieję Ozyrys. Spojrzałam na Al'a.
-Tak, pewnie.-odpowiedział. Nie zrozumiał, wcale nie chciałam iść na tą herbatę. Bo dziś są moje urodziny. Teleportowaliśmy się przed jego zamek, a potem do zamku.
-Gdzie Al?-zapytałam.
-Został coś załatwić, zrobię herbaty.
  Zastanawiałam się, czemu pod ziemią jest ciemne niebo. Dziwne. Ale zamek, z zewnątrz był taki mroczny.
  Wewnątrz było bardziej przytulnie. Ale i tak mroczno. Tylko nadal zastanawiał mnie fakt, czemu Ozyrys łaził w szlafroku.
  Postawił przede mną filiżankę herbaty. Upiłam łyk, była okropna. Smakowała tak jakby stała przez wiele dni w tej filiżance. Ale postanowiłam ją wypić, żeby nie zrobić mu przykrości.
-Przepyszna-skłamałam.
-Może oprowadzę Cię po zamku?-zaproponował.
-Dobrze.-zostawiłam herbatę i poszłam za nim.
-Chodźmy do sali balowej.-ruszył w kierunku wielkich, starych drzwi. Otworzył je za pomocą magii, oczywiście.
-Niespodzianka!-wykrzyknęli wszyscy zgromadzeni, światło się zapaliło i oświetliło ich twarze.
  Niektórych nie znałam, ale zobaczyłam też Al'a, Dominicka, Elijah'a, mamę i Hekate. Podbiegłam do nich. Nie mogłam, się nadziwić, jak udało się to zorganizować.
-Al, to wszystko twoja sprawka?-spytałam z nutą rozbawienia w głosie.
-Tak-przytulił mnie i pocałował.-Ale nie tylko dlatego, że masz urodziny, zaprosiłem Nut, żeby zaproponować jej rozejm!
  Porozmawiałam z nimi, w tle leciała spokojna muzyka. Bogowie, dwójka ludzi magów, jedna zmarła osoba, tańczyli i bawili się. Wszyscy byli ubrani w garnitury i sukienki, wyjątek stanowiłam ja i Ozyrys w szlafroku. A sala była tak pięknie ozdobiona, w kątach stały stoły z jedzeniem, z sufitu zwisały balony.
  W połowie imprezy drzwi otworzyły się i wszyscy spojrzeli w tamtym kierunku. Do sali weszła przepiękna bogini, jej ciało było jak sklepienia niebios. Białe włosy związała w kok. Miała przepiękną niebieską sukienkę. A za nią kroczył dumny bóg, w czarnym garniturze, jego ciało było jak ziemia.
  Nut i Geb. Mój ojciec przyszedł. Nie chciałam go nawet widzieć. Zdradził swoją żonę, a teraz ośmiela się tu jeszcze przychodzić.
  Bogini rozejrzała się. Zaczęła iść w moim kierunku, za nią ociągał się Geb. Moja matka zauważała nowo przybyłych i odeszła w tłum. Bolał ją widok tego zdradzieckiego boga.
-Ty, to Elizabeth? I Dominic!-zawołała Nut.
-No, tak, jak widzisz-Al szturchnął mnie łokciem.
-Nut chcemy zawrzeć rozejm-powiedział oficjalnym tonem Al.
-Z tobą, bogu księżyca. Thot musiał Cię pokonać, a ty chcesz zawrzeć rozejm- mąż położył na dłoń na jej ramieniu."
                                                                            CDN
I jak? Myślicie,że Nut da im spokój, czy może będzie oczekiwała czegoś w zamian? To już jutro!
Miłego dnia!

3 komentarze:

  1. Zobaczymy 😃 bardzo ciekawie sie robi 😃 taki Rick Riordan z Cb ( chyba tak się to pisało ) jak zawsze super. :) czekam na epicka wojne 😃 a Nut to p*** więc nie da spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://zakochanymol.blogspot.com/2015/08/lba-moja-nominacja.html Ola nominowałem Cię do LBA :) nie wiem czy chcesz się w to bawić

    OdpowiedzUsuń