środa, 5 sierpnia 2015

Zjadacz Snów cz.1

Hej, hej!
Dziś mam dla was pierwszą część Zjadacza Snów, powiem, szczerze, że nie wiem czemu taki tytuł :)
Co do Białych Piasków, następna część pojawi się jutro lub pojutrze! I mam nadzieję,że to opowiadanie również się wam spodoba!
Zapraszam!
"Obudziłem się zlany potem, krzyczałem.
-Luke!?-zawołała mama-coś się stało?
-Nie, już idę!-odkrzyknąłem.
  Śnił mi się brudny, zapchlony kot. Sierść miał zlepioną za kołtunioną.A jego oczy były czerwone. On mówił, ze wszystko się zacznie.
  Otrząsnąłem się, nie będę przejmował się głupim kotem, który na dodatek mi się przyśnił. Sny nie mają jakiegoś większego znaczenia-pomyślałem.
  Ubrałem się na galowo i zszedłem po schodach na dół, na śniadanie. Czwarty stopień trzeszczał, więc zawsze go przeskakiwałem. Te schody mają już, ze sto lat, powinni je w końcu wymienić, zanim korniki je pożrą.
-Luke, uczesz te włosy-mama wzięła szczotkę  i przeczesała moje czarne włosy. Grzywka opadała mi na oko. Oczy mam zielone.
  Zjadłem płatki z mlekiem, wcześniej przygotowane przez mamę. Śniadanie odbywało się w absolutnej ciszy. Było słychać tylko muzykę z radia sąsiadów. Zawsze o poranku włączali sobie te szarpidruty, przez co w soboty nie można było się wyspać.
-Mamo, muszę już iść!-wstałem i już miałem otwierać drzwi.
-Mój dzielny czternastolatek-westchnęła-Leć już!
  Wyszedłem z domu, pogrążony we własnych rozmyślaniach. Moja matka była taka dobroduszna. Zajmowała się domem, zawsze się mną interesowała. Porządek burzył tylko mój ojciec. Wolał zajmować się swoją firmą. Gdyby mógł już dawno, pozbył by się mnie.
  Doszedłem do szkoły, ostatni dzień w tej budzie i wakacje. Cieszyłem się na myśl o nich. Mieliśmy jechać z mamą do Grecji, bez ojca.
  Na korytarzu zebrał się już spory tłumek uczniów. Poszukałem swojego przyjaciela z klasy Jarred'a.
Ruszyłem w jego stronę.
-Luke, nareszcie-zawołał. Jarred był dość gruby i niższy ode mnie. Znaliśmy się od przedszkola.
  Razem weszliśmy na salę gimnastyczną. Po drodze opowiedziałem mu o tym kocie ze snu.
-To naprawdę zł omen-mruknął. Jedna z  jego wad, wiara w przesądy. Dajmy przykład, raz szliśmy razem do szkoły, drogę przebiegł nam czarny kocur. Jarred obszedł szkołę, tak, żeby nie przejść tam gdzie szedł kot.
                                                                                     *
  Na początku dnia myślałem ,że będzie to najlepszy z najlepszych. Niestety rodzice wszystko popsuli.
  Popatrzyli na świadectwo jak dla mnie było dobre. Ale nie dla nich. Oceny były zdecydowanie za słabe. Dlatego ja nigdzie nie pojadę. Zostanę sobie z głupią ciotką, na okres, gdy oni będę odpoczywać "od moich wybryków' , jak powiedział ojciec.
  Po prysznicu, położyłem się spać. Nie chciałem ich oglądać. Sen przyszedł szybko.
                                                                                      *
  Byłem w śnie. Nie to niemożliwe. Spałem i byłem przed jakimś domem. Mogłem kontrolować swoje ciało, ruszyłem ręką, nogą. Zobaczyłem niebieskiego fiata. A w środku siedział jakiś gość.
  Podszedłem do niego, chcąc zapytać się co się tu do cholery dzieje.
-Proszę pana?-spytałem ostrożnie.
-Wsiadaj-warknął i wysiadł z auta. Zaciągnął mnie i wsadził do samochodu, odjechaliśmy. Bylem zbyt zdumiony, żeby się szarpać. Wsiadając zahaczyłem o gwóźdź, bolało. To nie jest normalny sen.
  Jechaliśmy drogą, ciemną drogą. Niebo było niebieskie, bez chmur, trawa zielona, bez najmniejszych roślin. Zacząłem panikować.
  Usłyszałem jakiś krzyk, w stylu 'zatrzymaj się'. Nie obejrzałem się nie chciałem widzieć kto krzyczy.
                                                                                       *
  Obudziły mnie te szarpidruty zna przeciwka. Zwlokłem się z łóżka i postanowiłem wszystko opowiedzieć mamie. Spojrzałem na swoją rękę, była lekko rozcięta. Tak jak w śnie, przecież zahaczyłem o ten gwóźdź."
                                                                                 CDN
Mam nadzieję,że się wam spodobało. Było by więcej, ale jadę nad wodę :)
Co stanie się z Lukiem? Jak rozwinie się jego sen?
Miłego dnia!
                                                                             

7 komentarzy:

  1. Ciekawie się zaczyna.
    Będę to czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to ciekawe :) Bardzo wciągające, nie mogę się doczekać ciągu dalszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będe czytać desing szukaj to napewno a ogólnie jest fajnie !
    http://jstyle775.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. no nieźle Ola :D coś innego i bardzo fajnie :) postać dużo fajniejsza od Ala! ciężko się pisze jako facet co? ^^ :D
    http://zakochanymol.blogspot.com/2015/08/skalny-kwiat.html#comments

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że nie odniosę się do samego posta, ale zauważyłam jedną frazę.. ja również używam określenia "szarpidruty" na muzykę nie do zniesienia! :D

    Co u mnie? Ostatnia okazja na możliwość zostania nominowanym do Liebster Blog Award! Wystarczy skomentować najnowszy post, podając link do swojego bloga, by później ewentualnie zostać wylosowanym. Zapraszam serdecznie! :3

    http://hint-of-relief.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. 27 year old Environmental Tech Eleen Gaylord, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Blood River and Knife making. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a Bugatti Type 18 5-litre Sports Two-seater. skocz do tych gosci

    OdpowiedzUsuń